Będę nieoryginalna. Pomówmy o Euro. Nie, nie o walucie.
W
2003r. wzięliśmy udział w referendum akcesyjnym do UE. W 2012
otworzyliśmy Mistrzostwa w Piłce Nożnej. Niby wydaje się, że sporo
zmieniło się od tego czasu, przyjmujemy nowe ustawy (studia medyczne
stają się krótsze ;D, wiek potrzebny do przejścia na emeryturę wydłuża,
korzystamy z pomocy rozwojowych, budujemy, rozbudowujemy), ale w gruncie
rzeczy to nie tak wiele jednak się zmienia. Kolej tak samo badziewna,
a drogi reprezentują polski modernistyczny nurt infrastrukturalny
"dziura na dziurze" - so called. I na to też uwagę zwrócili nasi
zagraniczni goście:
Natomiast takim słodzikiem w opiniach cudzoziemców były "Polskie dziewczyny" (jak w tej piosence!).
Najbardziej
podobał mi się komentarz pewnego Niemca, któremu najbardziej w Euro'12
podoba się atmosfera jedyna w swoim rodzaju. Prawda. Wszechogarniająca
euforia dosięgła wielu. W czasie spotkania centrum tętniło energią
kibiców (pseudo kibiców też nie zabrakło), tymczasem ulice spoza
Śródmieścia wyglądały na opustoszałe. Istne Zombieville. Późnym
wieczorem integrowanie się w pubach, lub świętowanie w zaprzyjaźnionym
gronie. Miło.
W tvn24 nastąpił zwrot ku
powadze. Długa dyskusja o szczerości, trwałości emocji towarzyszącym
ogólnopolskiemu "zjednoczeniu". Jedną rzecz w profesorze Czapińskim sobie cenię.
Zdradził swoje prawdziwe odczucia nie bacząc na kamery, wiedząc, że to
wystąpienie popularności mu nie przysporzy. Ale czy ta
demaskacja była nam aby na pewno potrzebna?
Nawet jeżeli jesteś
piękną Miss Polonii, która na potrzeby prasy twierdzi że interesuje się
piłką, a ilość piłkarzy światowej sławy, którą potrafi wymienić z
nazwiska zamyka się w skromnej liczbie 5, to fajnie czasem poudawać, że
na piłce się znasz. Wyjdź na ulicę, zbierz epickie wspomnienia.
Tylko.... pamiętaj o nich następnego dnia rano :)
Autorem zdjęcia jest Marcin Sztajerwald
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz