jakikolwiek

8/06/2012

Szesnasta

Usilnie starałam się domyć resztę lasagne z plastikowego blaciku, kiedy z automatu spojrzałam na zegarek. Chyba już z 8x w przeciągu 10min. I wtedy do mnie dotarło. Nieważne jak fajna będzie wydawać się moja praca, po kilku tygodniach i tak mi się znudzi. Praca. Praca - robienie czegos na co zupełnie nie ma się ochoty, tylko dlatego bo ktoś Ci za to płaci. 

Miesiąc temu podjęłam się pracy w opiece nad dziećmi. Mój 3-letni podopieczny jest dzieckiem architektów, ma przesympatyczną rodzinkę, zabiera mnie do Muzeum Kolejnictwa i mówi "Linoskoczek jest bardzo aktywną myszką"[1]. Nie mogłam trafić lepiej... (no, może minimalniemogłam: z płacą; ale nie z ludźmi). Naprawdę bardzo ich lubię.

Początkowo każdy dzień był przygodą. Dzisiaj niespodzianki i nowości nadal przeplatają mój dzień, a jednak coś jest nie tak. Coś sprawia, że wyczekuję godziny 16 (kiedy mogę wrócić do domu), że wyczekuję weekendu (kiedy mogę z domu nie wychodzić). Myślę, że to kwestia chcieć i musieć. Codziennie rano muszę wstać i pójść do pracy. Do 16 nie mogę wrócić do domu, muszę zostać. Wszystko, co robię podczas pracy, to naturalne czynności, takie których wykonywanie nie sprawiało mi dotychczas trudności. A jednak coś się zmieniło. Może to kwestia momentu w których nie chcę czegoś zrobić? Praca - robienie czegos na co zupełnie nie ma się ochoty w danej chwili, tylko dlatego bo ktoś Ci za to płaci.

I właśnie tak postępuje zniechęcenie.




[1] Wiem, że nie napisałam za wiele i że wybrałam informacje małoważne, albo zbyt szczegółowe. Ale te informacje nie są tak do końca bezużyteczne. Środowisko, zainteresowania i sposób wypowiadania się chłopca mogą powiedzieć wnikliwej osobie naprawdę bardzo wiele.